fbpx Skip to main content

Niedawno natrafiłem na startup, który może zredukować problem CO2 w atmosferze. Nosi on nazwę NextFuel i zajmuje się produkcją brykietu o ujemnej emisji CO2[1].

Na czym to polega?

Twórcy startupu wykorzystują pewien gatunek trawy, tzw. rozplenicę słoniową (ang. elephant grass, łac. Pennisetum purpureum), która cechuje się zdolnością do wytwarzania bardzo dużej ilości biomasy (40 ton/ha/rok[2]). Wg strony projektu gatunek wykorzystywany w projekcie jest w stanie rosnąć na długość 4 metrów w ciągu zaledwie 100 dni [1]. Trawa ta może rosnąć na nieużytkach nienadających się do produkcji żywności i jest bardzo łatwa w hodowli – tym samym nie będziemy tracić ziem potrzebnych do wyżywienia ludzi na produkcję energii.

Ale skąd ujemne CO2?

Twórcy rozwiązali zagadnienie w następujący sposób – trawa w trakcie wzrostu pobiera CO2 z atmosfery. Część CO2 jest akumulowana w kłączach (co oznacza, że zostaje uwięzione w glebie), a część w łodygach, które są wykorzystywane do produkcji brykietu. Tym samym z każdym przeprowadzonym cyklem coraz mniej CO2 jest obecne w atmosferze, otrzymując jednocześnie brykiet, który w trakcie spalenia odda pobrane CO2 z powrotem do atmosfery. Zmniejszenie CO2 będzie związane z węglem zatrzymanym w glebie przez kłącza trawy[1].

Film prezentujący technologię NextFuel

Co jeszcze warto wiedzieć?

Obok odpowiedniego gatunku trawy mogącego rosnąć na nieużytkach autorzy projektu posiadają (wg nich) „rewolucyjny reaktor”, który jest w stanie otrzymać brykiet z surowca w ciągu zaledwie 30 minut. Reaktor ten jest w stanie wykorzystać również wytłoczynę z trzciny cukrowej do produkcji brykietu. W normalnej sytuacji stanowi ona odpad i jest problemem w branży[1].

Co ciekawe, NextFuel po raz pierwszy zaprezentował swoje paliwo podczas Szczytu Klimatycznego (COP24), które miało miejsce 12.12.2018r. w Polsce[3] 🙂

W maju 2019 roku znaleźli się w top3 w kategorii clean tech startup w konkursie Green Awards. Jest to jeden z najbardziej prestiżowych konkursów dla branży czystych technologii[3].

Gdzie jest haczyk?

Po kilku dyskusjach w Internecie na temat tego projektu pojawiły się głosy zwątpienia skierowane na dwa obszary:

  • Problem zużycia CO2 na tematy „dookoła”, tj. ile dodatkowego CO2 potrzeba, żeby przetworzyć trawę do brykietu
  • Co z kłączami? rzeczywiście dochodzi akumulacji węgla w ziemi, jednak w pewnej perspektywie czasowej roślina obumrze, jej kłącza zostaną rozłożone emitując CO2 i zamykając cykl.

Wychodzi na to, że dużo bliżej temu rozwiązaniu do rozwiązania zero-emisyjnego niż rozwiązania o ujemnej emisji CO2. Chyba, że patrzymy z bardzo krótkiej perspektywy czasowej, to wtedy rzeczywiście część węgla zostanie związana w ziemi. Pytanie tylko czy ilość ta będzie odgrywała jakiekolwiek zaczenie.

Literatura:

One Comment

Zostaw komentarz