fbpx Skip to main content

Kilka dni temu świat obiegła wiadomość o wdrożeniu przez firmę Biovate środków czystości wyprodukowanych w papierowych butelkach. W przeciwieństwie do wcześniejszych projektów (o których pisałem tutaj) tym razem wygląda na to, że opakowanie jest wykonane w 100% bez tworzyw sztucznych.

Biovate – deklaracje producenta

Wg deklaracji firmy butelki są/będą produkowane w Wielkiej Brytanii przy użyciu pozyskiwanej w sposób zrównoważony masy papierowej z odpadów roślinnych (firma deklaruje, że w przeciwnym razie odpady zostałyby wyrzucone, w co wątpię). Z drugiej strony oznacza, że przy produkcji nowych butelek nie wycięto żadnych drzew, co pomaga zmniejszyć ilość odpadów i ograniczyć nasz ślad węglowy (z wycinką drzew na plus, ze śladem węglowym nie do końca, bo to należy zbadać w całym, urealnionym cyklu życia) [1].

Producent podaje, iż wewnątrz butelki znajduje się bio-wkładka, która chroni wnętrze, zapobiegając kontaktowi z płynnymi środkami czystości. Powłoka ta jest wykonana z naturalnego lateksu z czystego soku roślinnego (wg Statisty głównymi producentami lateksu jest Tajlandia, Indonezja i Wietnam, czyli kraje, o dużym udziale lasów deszczowych [2], co jest nie bez znaczenia), podczas gdy zewnętrzna obudowa jest nasączona naturalnym ekstraktem z wodorostów, który zwiększa odporność na wodę i pomaga szybciej rozkładać włókna papierowe, jeśli są kompostowane [1].  

Wg producenta papier łatwiej poddaje się recyklingowi niż plastik (to zależy) i naturalnie rozkłada się podczas kompostowania, nie tworząc szkodliwych mikroplastików (na plus). W przeciwieństwie do plastiku, który w większości przypadków można poddać recyklingowi tylko do sześciu razy, nasza unikalna butelka papierowa na bazie roślin może być poddawana recyklingowi bez końca (papier można poddawać recyklingowi również 3 do 6 razy ze względu na skracanie włókien celulozowych podczas recyklingu) lub kompostowana, co pozwala na dwa alternatywne sposoby utylizacji (kompostowanie nie jest alternatywą, jest tylko wytrychem) [1].

Producent deklaruje, że 91% brytyjskich odpadów z tworzyw sztucznych, które nie są obecnie poddawane recyklingowi (wątpię, poza tym należy wskazać, o które frakcje chodzi), a ponad 75% odpadów papierowych jest skutecznie przetwarzanych, jest to przełomowe (ciekawe czy te statystyki odejmują kartony/karton, w których produkty płyną prosto z Chin – mam tu pewne wątpliwości) [1].   

Wg producenta papier można łatwo rozwłóknić w większości centrów recyklingu (czyli problem z recyklingiem może jednak wystąpić), a naturalna powłoka odchodzi i jest wykorzystywana w ramach strumienia odpadów organicznych do kompostowania z powrotem do natury (po zanieczyszczeniu innymi składnikami strumienia papierowego jest to nieprawda). Butelka została zaprojektowana tak, aby nadawała się do recyklingu lub kompostowania, a jej zakrętka i kapsel są wykonane z Moso Bamboo, który łatwo się rozkłada i również może być poddany recyklingowi (bambus się łatwo nie rozkłada, nikt tych nakrętek nie będzie poddawać recyklingowi ze względu na mały wolumen) [1].

Komentarz

Jak to w życiu bywa, deklaracje deklaracjami, rzeczywistość rzeczywistością. Wg mnie w deklaracjach dużo kwestii mocno się rozjeżdża, co jest nie do wychwycenia przez przeciętnego konsumenta. Do największych nieporozumień zaliczyłbym:

  • zakładanie, że surowiec biodegradowalny będzie ekologiczny – jeżeli trafi do środowiska to jasne, jest to 100x bezpieczniejsze niż plastik, ale jeżeli nie trafi, to stanowi w mojej ocenie większe ryzyko dla klimatu niż plastik (gdy trafi na wysypisko będzie emitować metan, o czym pisałem tutaj).
  • naturalne surowce też skądś trzeba pozyskać – szczerze wątpię, że odpady organiczne potrzebne do wyprodukowania butelek nie mogą być wykorzystane w inny sposób. Podobnie, lateks budzi moje wątpliwości ze względu na ryzyko zwiększonego popytu, które może skutkować zwiększoną wycinką lasów deszczowych.
  • deklaracje dot. recyklingu – producent podaje, że większość zakładów poddających papier recyklingowi powinno sobie poradzić (czyli nie wszystkie), do tego nakrętka nigdy nie zostanie poddana recyklingowi.
  • deklaracje nt. kompostowalności „bio-wkładki” – po jej zanieczyszczeniu zarówno detergentami, jak i innymi związkami chemicznymi podczas transportu oraz recyklingu nikt nie będzie tego kompostować, za to w grę wchodzi produkcja biogazu (tylko znowu coś trzeba z takim pofermentem zrobić)
  • korzystny ślad węglowy – jak pisałem wyżej, jeżeli opakowanie nie zostanie prawidłowo zagospodarowane i trafi na składowisko, to jego ślad węglowy będzie dużo gorszy niż innych opakowań.
  • zakładanie problemów plastiku z recyklingiem – niestety jest to pudło, ponieważ HDPE oraz PET są dwoma strumieniami, które są łatwe do wysortowania i recyklingu (dzieje się to też bardzo chętnie ze względu na dobrą cenę tych recyklatów). Posługiwanie się globalnymi statystykami jest niestety manipulacją, ponieważ to opakowanie ma w praktyce zastąpić HDPE, z którym nie ma żadnego problemu.
  • zakładanie, że plastik trafi do środowiska – znowu pudło. Szansa, że opakowanie po kosmetykach trafi do środowiska jest w mojej ocenie błędem, ponieważ nikt z nimi nie robi wycieczek do lasu. Pomijam tutaj patologie pt. wywożenie śmieci do lasu czy eksport przez niektóre kraje (w sumie Wielka Brytania ma tutaj swój niechlubny udział), ponieważ powinno być to sankcjonowane prawnie jako zbrodnia przeciwko środowisku i ciężko karane.
  • kompostowanie jako rozwiązanie – kompostowanie w hierarchii postępowania z odpadami jest poniżej recyklingu, ponieważ podczas kompostowania tracimy nie tylko energię włożoną w wyprodukowanie materiału ale również sam materiał. Alternatywą jest tutaj produkcja biogazu, ale nikt nie będzie zbierać tych opakowań, żeby produkować z nich biogaz.

Podsumowanie

Uważam, że tego typu rozwiązanie świetnie nadaje się do zastosowań, gdzie istnieje duże ryzyko, że opakowanie trafi do środowiska (miejscowości nadmorskie, górskie itd., produkt spożywczy) – niestety nie jest to ten przypadek.

W pozostałych przypadkach dziwi mnie wysiłek tych wszystkich firm, które próbują zastąpić tworzywa sztuczne w miejscach, gdzie system recyklingu działa sprawnie (a mógłby jeszcze lepiej, gdyby tylko wdrożyć systemy kaucyjne). Żyjemy w 2023 roku i naprawdę nie mamy warunków, żeby produkować więcej opakowań jednorazowych (niezależnie od materiału, z którego są wykonane), podczas gdy naprawdę nie ma technicznych problemów we wdrożeniu ogólnokrajowego czy ogólnoeuropejskiego systemu opakowań zwrotnych, które cechowałby się naprawdę długim czasem życia i tym samym małym obciążeniem dla środowiska.

Literatura